CIĄĆ CZY NIE CIĄĆ?
CIĄĆ CZY NIE CIĄĆ?
„No brawo! Najlepiej powycinać wszystko co zielone i zalać teren betonem. Masakra jakaś, kogo w urzędzie p****”, „Może ktoś rozszyfruje „usprawiedliwienia” matołów od decyzji uśmiercania drzewa – wstyd”, „Tylko debil wycina zdrowe drzewa, gdzie zamiast wyciąć wystarczyło przycinać regularnie…”, „Miała piękne słoje przyrostów rocznych. Niech nie opowiadają, że była spróchniała i zagrażała” - to tylko niektóre komentarze, które w ostatnich dniach pojawiły się w mediach społecznościowych przy okazji wycinki wierzby w Luboniance.
Temat wycinek drzew i zasadności ich usuwania jest na tyle wielowątkowy oraz indywidualny, że warto dla uporządkowania faktów, podeprzeć się konkretnym przykładem, jaki miał miejsce w ostatnim czasie. Usunięcie kilkudziesięcioletniej wierzby białej z terenu Spółdzielni Mieszkaniowej „Lubonianka” spotkało się z szerokim odzewem ze strony mieszkańców oraz podjęciem publicznej debaty na temat słuszności wycinki, a także kwalifikacji urzędników.
Zgoda na wycinkę drzewa została wydana przez Urząd Miasta Luboń na podstawie złożonego wniosku przez zarządcę tj. Spółdzielnię Mieszkaniową „Lubonianka”, a następnie przeprowadzonych oględzin, które wykazały, że wszystkie części drzewa od odziomka, poprzez pień i nasadę korony, zainfekowane były agresywnym grzybem rodzaju hubiak, którego występowanie świadczyło o wysokim stopniu rozkładu twardzieli drewna. W konarach drzewa widoczne były liczne owocniki grzyba z gatunku czyreń ogniowy, powodujące białą zgniliznę, prowadzącą do rozkładu struktury drewna. Duże wgłębne ubytki widoczne na konarach i liczne owocniki grzyba świadczyły o jego zaawansowanym rozkładzie. To z kolei groziło odłamaniem pni, a nawet znacznej części korony, co było równoznaczne ze zniszczeniem całego drzewa.
Lokalizacja drzewa z centralnej części osiedla mieszkaniowego, w pobliżu ścieżek prowadzących na boisko, a w dalszej kolejności na teren szkoły podstawowej, wymuszała zachowanie szczególnych środków bezpieczeństwa. Rosnące przy chodniku drzewo stwarzało realne zagrożenie dla przechodniów w postaci wyłamania ciężkiego konaru czy części pnia, co w przypadku wierzby nie jest zjawiskiem rzadkim – jej drewno jest kruche, a drzewa te są krótkowieczne. Co dla wielu mogłoby być mylące, drzewo nie reagowało właściwie na stopień zainfekowania, bowiem wykształcało witalną, dużą koronę. Ciężar listowia z wysokim prawdopodobieństwem mógł przyczynić się, do wyłamywania części korony czy nawet pnia, które osłabione w końcu nie udźwignęłoby takiej masy. Faktem jest, że zahubione drzewa mogą występować w przestrzeni publicznej przez wiele lat, natomiast nie w bliskości ciągów komunikacyjnych, narażając przechodniów na ryzyko zaistnienia zdarzenia z ich udziałem. Zahubione drzewa, o ile jest taka możliwość – wygradza się, jednak w tym wypadku nie było to możliwe.
Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody zarządca czy właściciel terenu odpowiada za stan drzew. W świetle prawa, to na nich ciąży odpowiedzialność za zapewnienie bezpieczeństwa powszechnego. W sytuacji posiadania wiedzy o istniejącym zagrożeniu byłoby skrajną nieodpowiedzialnością, pozostawienie drzewa w terenie. Wypadki z udziałem drzew nie są rzadkością i mają za każdym razem szeroki oddźwięk w mediach. Pada wówczas pytanie – „Dlaczego nikt nie zapobiegł tragedii?”.
Prawdą jest też to, że powszechnym zjawiskiem jest wycinanie drzew na zapas, natomiast do osób wydających administracyjne decyzje zezwalające należy ocena zasadności usunięcia drzewa. Przesłanką do pozostawienia owej wierzby w terenie nie mógł być jej wiek, wartość sentymentalna czy nawet wartość przyrodnicza. W przypadku, gdy istnieje potwierdzone - wysokie ryzyko wystąpienia zagrożenia - wartością nadrzędną jest życie ludzkie.
W bieżącym roku odnotowaliśmy bardzo duży wzrost wniosków na usunięcie drzew na terenach prywatnych. Obecna liczba spraw porównywalna jest ze stanem z sierpnia ubiegłego roku. Łączna liczba drzew o usunięcie, których zawnioskowano do końca marca 2022 roku to 218 sztuk. 90% wniosków uzasadniono kwestią zachowania bezpieczeństwa. Na taką sytuację mają wpływ anomalia pogodowe – silne, porywiste wiatry, które coraz częściej przechodzą przez nasze miasto. W samym lutym br. odnotowaliśmy ponad 20 wykrotów drzew - głównie z gatunku Świerk pospolity (Picea abies). Mieszkańcy obawiają się, iż drzewa posadzone blisko zabudowań lub linii energetycznych spowodują duże starty materialne, ale też usuwają drzewa z obawy o zdrowie i życie.
Z własnego doświadczenia wiem, że osób wydających decyzje administracyjne, zezwalających na wycinkę drzew, nie darzy się zbyt dużym zaufaniem, co zresztą potwierdzają przedstawione powyżej komentarze. Panuje przekonanie, że urzędnicy podejmują decyzje zza biurka i nie posiadają wiedzy merytorycznej w zakresie arborystyki i dendrologii. Nie mogę się z tym zgodzić, gdyż w naszym mieście każda decyzja o usunięciu drzewa z terenu ogólnodostępnego jest zawsze szeroko analizowana. Ponadto, w przypadku wydania zgody na wycinkę, Urząd Miasta zobowiązuje Wnioskodawcę do nasadzeń zastępczych. W decyzji wskazuję miejsce nasadzenia, liczbę drzew i obwód pnia - w przypadku wierzby rekompensatą będzie nasadzenie 3 drzew liściastych o obwodach pnia min. 12 cm i koronie o wysokości przynajmniej 1,5 m.
Zdajemy sobie sprawę, że każde drzewo świadczy szereg usług ekosystemowych, a jego wycinka jest stratą, której odnowienie jest czasochłonne. Fakt, że drzewami zajmują się właściwe osoby, potwierdza system zarządzania drzewami w naszym mieście. Corocznie przeznaczamy ogromne nakłady finansowe na pielęgnację drzew, ekspertyzy i usuwanie z terenów drzew zagrażających, a także odtwarzanie zasobów utraconych.
Średnio w skali roku z przestrzeni miejskiej wycina się mniej niż 100 drzew, gdy tymczasem w 2018 roku posadzono 180 drzew, w 2019 roku – 42 drzew, w 2020 roku - 889 drzew, natomiast w 2021 roku - 100 drzew. Powyższe dane obrazują, iż Miasto nasadza więcej aniżeli wycina. W tym miejscu warto zaznaczyć, że przeważającymi gatunkami drzew, które nasadzamy w mieście są gatunki rodzime, co jest rekomendowane przez „Kodeks dobrych praktyk w ogrodnictwie”, a każde drzewo przed posadzeniem podlega kontroli: materiał szkółkarski musi spełniać szereg norm jakościowych, mieć prawidłowo zbilansowaną koronę i prawidłowo uformowaną bryłę. Odbioru jakości materiału szkółkarskiego dokonuje pracownik merytoryczny Wydziału Planowania, Rozwoju i Ochrony Środowiska (WPRiOŚ), posiadający równocześnie uprawnienia Inspektora Nadzoru Terenów Zieleni nadane przez NOT-SITO.
Poza czynnościami związanymi z sadzeniem i wycinaniem drzew, WPRiOŚ zajmuje się też przygotowywaniem miasta na zmianę klimatu, wprowadzając innowacyjne rozwiązania tj. „zielone przystanki”, ogrody wertykalne. Ze względu na coraz suchsze i coraz gorętsze lata ważna jest eliminacja miejskich wysp ciepła (MWC), czyli zjawisk klimatycznych, polegających na występowaniu podwyższonej temperatury powietrza, nagromadzonego nad powierzchnią sztuczną (beton, asfalt). MWC jak podaje Państwowy Instytut Badawczy są zjawiskiem bardzo skomplikowanym i wywołują szereg negatywnych konsekwencji dla mieszkańców: przede wszystkim dla osób w podeszłym wieku, małych dzieci czy osób z chorobami układu sercowo – naczyniowego. W miejscach, gdzie wprowadzenie roślinności do gruntu nie jest możliwe, nasadza się rośliny w pojemnikach, czego przykładem jest realizowany na skrzyżowaniu ul. Poniatowskiego J./Kościuszki „zielony przystanek”. Obserwacja osób oczekujących na przystanku właśnie w tym miejscu, gdzie nie ma skrawka cienia, nie pozostawiła wątpliwości, aby wprowadzić pierwszy ogród wertykalny w Luboniu, w celu minimalizacji tego zjawiska. Poza korzystniejszymi warunkami oczekiwania na autobus, wartością dodaną będzie przede wszystkim zieleń w miejscu, gdzie jej powstanie wydawało się być niemożliwe.
Ponadto, stale są pielęgnowane istniejące już zasoby przyrody i nasadzane są młode drzewa, a ich pielęgnacja przeprowadzana jest wyłącznie przez wysoko wyspecjalizowanych arborystów metodą linową. W 2021 roku poddano cięciom aż 372 drzewa. Cięcia prowadzone są zgodnie z potrzebami drzew i ich otoczeniem oraz ze sztuką arborystyczną i aktualną wiedzą. Tniemy drzewa w stanie pełnego ulistnienia, mając na uwadze, iż w okresie zimowym ich systemy obronne są mniej efektywne. Każdy rodzaj cięcia jest dobierany do gatunku i otoczenia. Tniemy drzewa przydrożne systemem pollard czy mniej popularną - metodą holenderską, zaś drzewa, które słabiej grodziują, podlegają szerokiej analizie rodzaju cięcia. Ponadto, pielęgnujemy drzewa narzędziami zdezynfekowanymi, ograniczając ryzyko infekcji grzybami rozkładającymi drewno. Pracownik merytoryczny odpowiadający za pielęgnację zieleni wysokiej, posiada za sobą szereg szkoleń w tym uprawnienia Certyfikowanego Inspektora Drzew oraz w zakresie zarządzania ryzykiem w otoczeniu drzew. Dodatkowo, Miasto przed podjęciem decyzji o wycince cennych drzew, wspiera się badaniami wnętrza pni, a także podpiera się ekspertyzami wykonywanymi przez diagnostów. W 2021 roku przebadano 65 drzew, a w bieżącym roku - już ponad 30 drzew.
Podjęcie decyzji o wycince drzewa nigdy nie należy do łatwych. Stawia się na szali dwie wartości: ochronę drzewa i bezpieczeństwo ludzi, którzy pod nim staną lub przejdą. Która z nich jest ważniejsza?
Data dodania 06 kwietnia 2022