Niesmak po Intersmaku; czyli jak dwie radne próbują manipulować opinią publiczną
Burmistrz powinien pełnić role służebną wobec mieszkańców, wsłuchiwać się w ich głosy. Jednak Burmistrz jest jednocześnie gospodarzem miasta, do którego są kierowane wszystkie pisma i sprawy. Rolą dobrego gospodarza jest przyjąć każdego i rozważyć kwestie, które proponuje.
Tak też było ze sprawą przeznaczenia budynku, którym zarządza likwidator spółki Intersmak przy ul. Granicznej. Stowarzyszenie Pomocy Bliźniemu „Mar-kot” chciało podjąć w nim działalność i stworzyć tam ośrodek dla samotnych matek oraz dla osób wychodzących z bezdomności. W trakcie pierwszego spotkania, w którym uczestniczyłem wraz dyrektorem Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, poruszono wstępne kwestie. Poprosiliśmy Mar-kot o sprecyzowanie informacji. Po jakimś czasie wpłynęło do nas pismo. Burmistrz uznał, że tak ważna, z perspektywy mieszkańców, sprawa wymaga przedyskutowanie z radnymi, którzy są przecież przedstawicielami mieszkańców, wybranymi w sposób demokratyczny.
Dlatego - na mój wniosek, zostały zwołane połączone komisje sfery społecznej pod przewodnictwem radnej Elżbiety Zapłaty Szwedziak oraz komisja komunalna pod przewodnictwem radnego Jakuba Bielawskiego, które miały się zająć się tą sprawą. Na komisję został zaproszony prezes Mar-kotu Pan Przemysław Przybecki, który odpowiadał na pytania radnych. Uznałem, że skoro od listopada nie będę pełnił funkcji zastępcy burmistrza (mam bowiem inne plany zawodowe), to uczciwe będzie jeśli radni, z których większość ma plany polityczne zdecydują o sprawie. Taka też dyskusja odbyła się, radni głosując zaopiniowali pozytywnie tą kwestię. Wspólnie jednak ustaliliśmy, radni poprzez głosowanie, a ja deklarując pomoc przy organizacji, że ostateczna decyzja w tej sprawie zostanie podjęta po konsultacjach społecznych.
Tutaj należy zadać pytanie, dlaczego niektóre radne informowały przed konsultacjami, że decyzja w sprawie uruchomienia ośrodka została już podjęta? Jest to świadome wprowadzanie mieszkańców w błąd, chyba po to, aby wywołać atmosferę zagrożenia. Niech Państwo odpowiedzą sobie sami, w jakim celu radne podjęły takie działanie. Na samym początku konsultacji społecznych, które odbyły się w Szkole Podstawowej nr 1, poprosiłem radnych, aby nie zabierali głosu i pozostawili czas konsultacji dla mieszkańców. To mieszkańcy mieli pytać i dyskutować. Radni mieli bowiem czas, aby zadawać pytania Prezesowi Mar-kotu na komisji Rady Miasta. Zaapelowałem też, aby nie prowadzić w trakcie konsultacji polityki, ale racjonalnie przedyskutować tą kwestię.
Pozwolę sobie dla przejrzystości w punktach przedstawić najważniejsze kwestie związane z tą sprawą:
- budynek, jak i nieruchomość, o którym mowa nie jest własnością Miasta,
- budynek, zarządzany przez likwidatora spółki Intersmak, stanowi problem dla okolicznych mieszkańców już od lat dziewięćdziesiątych. Jest to problem, którego nie udało się rozwiązać władzom i radnym Lubonia kilku kadencji,
- co jakiś czas Miasto jest alarmowane w sprawie ekscesów, odbywających się na tej posesji, wielokrotnie interweniowała tam policja i straż miejska,
- likwidator spółki uchyla się od działań, nie podejmuje również korespondencji przesyłanej przez Miasto,
- Miasto wielokrotnie sprzątało okoliczny teren,
- w 2008, przy współpracy z Sądem, udało się doprowadzić do licytacji - niestety nabywca wycofał się,
- w 2012 roku Burmistrz wystąpił do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego z żądaniem wszczęcia postępowania w sprawie rozbiórki,
- w 2013 roku Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał decyzję nakazującą likwidatorowi rozbiórkę obiektów na tej nieruchomości (likwidator uchyla się, jak dotąd, od realizacji tej decyzji).
- w 2014 roku w Luboniu pojawiają się przedstawiciele stowarzyszenia Mar-kot,
- w czerwcu 2014 Burmistrz kieruje pismo od Mar-kotu do komisji komunalnej i sfery społecznej, celem wypracowania stanowiska w tej sprawie, radni opiniują pozytywnie taką możliwość, ustalając jednocześnie konieczność konsultacji.
- w trakcie komisji wypowiadam zdanie, które jest nagrane na nośniku: ”powstanie takiego ośrodka będzie możliwe tylko przy konsensusie mieszkańców, władzy wykonawczej i uchwałodawczej (rady i Burmistrza),
- 8 lipca odbywają się konsultacje z mieszkańcami zorganizowane przez stowarzyszenie Mar-kot,
- w trakcie konsultacji przypominam, że Burmistrz nie podjął w sprawie żadnej decyzji uzależniając ją od decyzji mieszkańców. Mieszkańcy negatywnie wypowiadają się na temat uruchomienia takiego ośrodka. Na końcu konsultacji informuję, że wola mieszkańców będzie dla Burmistrza wiążąca, bowiem Burmistrz powinien przede wszystkim realizować oczekiwania mieszkańców,
- 9 lipca odbywam rozmowę z Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego Panem Radosławem Zielezińskim zapraszając go do osobistego odwiedzenia nieruchomości Intersmaku,
- 11 lipca pomiędzy godziną 9.30 a 10.30 dokonujemy wraz z Powiatowym Inspektorem wizytacji tej nieruchomości.
- w tym samym dniu spotykam się z mieszkańcami tego rejonu, którzy chcą pomóc, kupując tą nieruchomość, umawiamy się na wspólne działania w kwestii rozmów z komornikiem, aby ponownie spróbować doprowadzić do licytacji na tą nieruchomość.
- Burmistrz składa wniosek do planu miejscowego o wykluczenie tego typu działalności (funkcji) dla tego terenu (dysponentem poprzez przyjęcie uchwały jest Rada Miasta)
- w obecnym stanie prawnym (decyzja nakazująca rozbiórkę ), nie jest możliwe w sposób legalny realizowanie tam czegokolwiek,
- 11 lipca radna Magdalena Filusz-Nyćkowiak i Anna Bożełko-Stankowiak składają pismo w kancelarii Urzędu w tej sprawie.
To tyle historii. Daty i moje wypowiedzi na ten temat, podają jasno kalendarium działań w tej sprawie, iż zadają kłam tezie, że burmistrz zajął się to sprawę po działaniach radnych. Dodam jeszcze parę słów komentarza. Można być przeciwnikiem umiejscowienia tego typu ośrodka w tym miejscu, jednak próbę zdobywania poparcia politycznego na tej sprawie i okłamywanie mieszkańców uważam za obrzydliwe i niesmaczne. Zastanawiam się, jak obie Panie spojrzą w oczy kolegom i koleżankom radnym, którzy przecież znają sprawę i słyszeli, kto i jak w tej sprawie się wypowiadał. Wielu z nich, w rozmowach ze mną, podziela moje zniesmaczenie postawą tej dwójki radnych.
Zbieranie podpisów pod pismem do Burmistrza, aby rzekomo wywołać jego działanie jest nieuczciwe i wprowadzające w błąd mieszkańców. Sedno sprawy jest zawarte na końcu artykułu napisanego przez radne. W obecnym stanie rzeczy, dysponentem tej nieruchomości i działań jest: likwidator spółki Intersmak, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, oraz Starosta Poznański. Starosta jednak nie jest osobą władną do wydawania decyzji w sprawie zmiany użytkowania omawianego terenu, to bowiem kompetencja Rady Miasta poprzez zmianę planu miejscowego. Natomiast tylko decyzja Starosty może zmienić sposób użytkowania budynku. Zmienić przeznaczenie można jednak dopiero po wycofaniu nakazu rozbiórki przez Powiatowego Inspektora, a jest to co najmniej kilkumiesięczna procedura. Od skuteczności działań PINB będzie zależeć, czy budynek zostanie rozebrany. Miasto szuka możliwości prawnych aby pomóc, choćby finansowo Powiatowemu Inspektorowi w tej sprawie.
Wszystkim osobom, które chciałyby pomóc skutecznie doprowadzić do rozbiórki tego obiektu, zapraszam do współpracy z Burmistrzem. Jesteśmy dostępni dla Państwa pod numerem tel. 61 813-01-41 adresem email office@lubon.pl oraz na dyżurach dla mieszkańców. Zapraszam również dwie panie radne, które dotąd oprócz złożenia pisma, nie skontaktowały się ze mną w tej sprawie. Bowiem tylko wspólne działanie może doprowadzić do skuteczności w tym temacie.
Rafał Marek
Zastępca Burmistrza
Data dodania 18 lipca 2014